A więc! 1 komentarz zgadł. Wszystkim dziękuję za tak ochocze podejście do zgadywanek, jesteście kochani i postaram się robić to częściej ♥ Ale teraz tak na poważnie. Tego posta dedykuje anonimkowi, którego komentarz jako pierwszy ukazał się pod postem. Tak na przyszłość - aby trochę umilić te dedyki, logujcie się w google, albo przynajmniej podpisujcie "konkursowe'' komentarze imieniem lub ksywką. ♥
Jeszcze jedna sprawa...mianowicie : przyjmijcie moje szczere życzenia szczęścia, yaoi, zdrowia, yaoi, miłości i czego tylko zapragniecie. Oby nadchodzący rok 2014 przyniósł Wam to czego najbardziej chcecie. Nawet jeśli będzie to yaoi ;p
**********************************************************************************************************************
Stanąłem obok telewizora i zacząłem się rozbierać. Najpierw wolno, acz zmysłowo zsunąłem z siebie koszulę. Potem zacząłem rozpinać spodnie, czując, że sam się tym podniecam.
- Ichigo, co ty tu odstawiasz? - zapytał nagle, niezbyt miło albinos.
- A jak ci się wydaje? - odparłem i zacząłem zdejmować spodnie.
- Striptiz? Widzę, że faktycznie lepiej się już czujesz...czy ty nigdy nie masz dość? - zapytał nie odrywając wzroku od telewizora.
- Nie za bardzo rozumiem... - przestałem się rozbierać.
- Nie no, po prostu dziwi mnie to. Myślałem, że wczoraj tak cię wyruchałem, że ci tyłek odpada, ale widzę, że ciągle masz ochotę na jeszcze.. - wytłumaczył Shiro i wyłączył telewizor. Jego słowa zabolały. Nigdy tego tak nie ujmował. Wiedział, że nasze przygody łóżkowe były dla mnie czymś wyjątkowym. A wtedy powiedział to tak, jakbym był jakąś, nigdy nie mającą dość...dziwką! To...przykre. Nie rozumiałem, dlaczego tak nagle...
- To co, może teraz zrobię to tak, żebyś naprawdę miał już dość? - wymruczał Hichigo podchodząc do mnie i obejmując zaborczo. Myślałem, ze po prostu za chwilę się rozryczę.
- P-Puść mnie! - pisnąłem cicho. On jednak nic sobie z tego nie robił. Kurde no! Miałem przeczucie, że jak zaraz czegoś nie zrobię, to mnie zgwałci na miejscu! - Puść mnie! - krzyknąłem, kiedy poczułem jak zsuwa ze mnie bokserki. Natychmiast podciągnąłem je do góry.
- O co ci teraz chodzi?! - wywarczał Hichigo. - Przecież sam chciałeś...
- Puszczaj! - wydarłem się i wyszarpałem z uścisku. Albinos nie dawał jednak za wygraną. Ponownie przyciągnął mnie do siebie.
- Jak nie chciałeś, to po co się rozbierałeś?!
- Nie traktuj mnie jak jakiejś dziwki!
- Ale zachowujesz się jak... - nie dałem mu dokończyć. Z całej siły uderzyłem go otwartą dłonią w policzek. Puścił mnie natychmiast. Popatrzył na mnie z mordem w oczach. Gdyby spojrzenie mogło zabijać, z pewnością bym już nie żył. Myślałem, ze zaraz dostanę. Jedna łza spłynęła mi po policzku. W głowie kłębiła mi się tylko jedna myśl : "Czemu? Czemu on..tak nagle się zmienił?!" Ile bym nie myślał, nie mogłem znaleźć odpowiedzi na to pytanie. Hichigo uspokoił się trochę. Odwrócił wzrok, jakby nagle wyrwany z tego "transu".
- Przepraszam. - wyszeptał, wstydząc się spojrzeć prosto w moje zapłakane oczy.
- Debilu! To "przepraszam" to se teraz w dupę możesz wsadzić! - zacząłem krzyczeć jak opętany. Ciekawe, co sobie myśleli sąsiedzi... - Co ci na łeb odwaliło?! Przed chwilą jeszcze zupełnie inaczej się zachowywałeś..!
- Ichigo, ja..
- Nie odzywaj się do mnie! - krzyknąłem i zacząłem chaotycznie zbierać soje ubrania z podłogi. Zanim zebrałem je wszystkie, zaniosłem się już totalnym płaczem. Popędziłem do swojego pokoju potykając się o własne nogi. Gdy tylko się tam znalazłem, od razu zamknąłem drzwi na klucz. Za sobą usłyszałem jeszcze tylko jego wołanie : "Ichigo!"...
***************************************************************************************************************************
Łaaaa! Przepraszam, że tak krótko i dramatycznie...Jednak na pocieszenie (o ile was to pocieszy..) następną część dodam....już jutro! Oczywiście, jak się już obudzę... (nie sprawdzajcie wcześniej niż o 13 XD) No i mam dla was radę : przygotujcie się psychicznie. Ja tek serio. Żeby potem nie było, że nie ostrzegałam!!!
"No i mam dla was radę : przygotujcie się psychicznie. Ja tek serio. Żeby potem nie było, że nie ostrzegałam!!!" <-- to znaczy, że mamy zacząć się bać ? OMG już się boje co wymśliłaś o.o
OdpowiedzUsuńBeee Hichigo beeee nie wolno być tak nie miłym dla Ichigo ;-;
Właśnie! Co on sobie kurde myślał?! Przecież Ichigo to taki wrażliwy jest...
UsuńZaczynam się bać... od razu w głowie mam czarne myśli ;-; Ciekawe, która się sprawdzi...
OdpowiedzUsuńA, i jeszcze szczęśliwego nowego roku życzę, żeby był lepszy od poprzedniego ;) ;3
UsuńNo i słusznie. Bój się, bo to będzie szok for ever! I dziękuje za życzenia ^.^
Usuń