poniedziałek, 30 grudnia 2013

WMZP - Obolały tyłek i pizza

   Kochaliśmy się ze sobą całą noc.Całe prześcieradło i kołdra wręcz ociekały naszym nasieniem. Eh...już nie pamiętam, kiedy ostatnio tak bolał mnie tyłek, jak wtedy. To było istne szaleństwo. Całą noc byliśmy razem. Tylko to się dla nas liczyło. Bliskość naszych ciał, przyspieszone tętno, spełnienia...Było nam wtedy tak dobrze..Ale gdy tylko przyszła rano pora, by wstawać..myślałem, że ktoś rozwalił mi siedzenie ( w pewnym sensie to prawda...) Wszystkie mięśnie pulsowały bólem, a w środku piekło niemiłosiernie. Hichi nieumyślnie zadał mi te rany, ale w konsekwencji nie mogłem nawet wstać z łóżka.
- Ichi, przepraszam, naprawdę nie chciałem ci zrobić krzywdy! - załamywał się Shiro, widząc mój stan krytyczny...
- Spokojnie, nic się nie stało...- uspokajałem go, choć mój tył zdawał się mieć nieco inne zdanie.. - Po prostu nie pójdę dzisiaj do szkoły.
- J-Jak to?! A co ze mną. Przecież ja nie mogę...
- Niby czemu?
- No bo sobie nie poradzę... - jęczał albinos. Jeny, jak małe dziecko!
- Poradzisz, poradzisz. Tak mnie pięknie urządziłeś to teraz sobie radź. - zażartowałem.
- Ichigo naprawdę przepraszam! Wybacz miiiii!
- Wybaczę, jak pójdziesz teraz do szkoły. Sam. - powiedziałem i leniwie przekręciłem się na drugi bok. Bolało.
- No..dobra. - zgodził się w końcu Shiro. - Tylko uważaj tu na siebie. Nie zrób sobie...czegoś gorszego.
- To chyba niemożliwe. - burknąłem. Tymczasem Shirosaki zaczął przebierać się do szkoły. Nakładał na swoje gołe, dobrze zbudowane, blade ciało, ubrania. Bardzo powoli i zmysłowo. Myślałem, że szlag mnie trafi! Był wtedy taki seksowny, a ja nie mogłem do niego wstać i go dotknąć...
- Hichi?
- No? - zapytał zakładając na siebie biały sweter. Na dworze robiło się co raz zimniej.
- Chodź tu.
- Po co? - zaciekawił się albinos.
- Po nic. Chcę cię pocałować, głupku. - powiedziałem i uśmiechnąłem się do niego. Hichigo podszedł i nachylił do mnie swój policzek. - Ale w usta! - dodałem, widząc jego złośliwą zaczepkę. Chwilę później już się całowaliśmy. Jak ja to uwielbiam! Pocałunki z nim są jakby...zakazane. Uwielbiam to, podnieca mnie. Shiro nagle przerwał.
- Przepraszam kochanie, muszę iść, bo się spóźnię. - powiedział i złożył torbę na ramię.
- Shirooooooo! - jęknąłem. Teraz nie chciałem, by szedł.
- Wracam po południu. Zrób może jakiś obiad? - pożegnał się i puścił do mnie oczko.Chwilę później już go nie było. Zostałem w domu sam, a ból tyłka wcale mi nie pomagał. Zdecydowałem więc, że pośpię sobie jeszcze trochę i odeśpię całą tą noc...
   Obudziłem się około 13. Ból w tylej części ciała nie był już tak rażący, więc wstałem. Przeszedłem parę kroków. "Nie jest źle." - pomyślałem. Przypomniałem sobie prośbę Shiro. Miałem zrobić jakiś obiad. "Dobra, czemu nie". Podszedłem więc na dół, do kuchni. Wolno, bo wolno, nie chciałem przedobrzyć.
   Nigdy nie miałem talentu kulinarnego. Bałem się więc, że wszystko pójdzie nie tak. Jak zwykle, miałem rację :
Mięso - został z niego węgiel.
Sos. - lepiej  nie wspominać. (zdecydowanie za dużo soli)
Makaron, a raczej coś, co miało nim być - rozgotowane do granic możliwości.
Z tego (czegoś) miało powstać spaghetti. A wyszło...coś dziwnego. Na domiar złego, Hichigo właśnie przyszedł ze szkoły.
- Yo Ichigo! - powitał mnie z uśmiechem. - widzę, że już lepiej się czujesz.
- Tak, dzięki..Co tam w szkole? - chciałem tak zmienić temat, aby Hichi nie przypomniał sobie o tym nieszczęsnym obiedzie (?).
- Ach, szkoda gadać...A, zrobiłeś obiad? - "Nieeeee!" - krzyknąłem w myślach. Shiro tymczasem uśmiechnął się tak, jakby od początku wiedział, że nic z tego nie będzie.
- No więc..może zamówimy pizze? - zapytałem zrezygnowany.
- Co? Aż tak źle ci poszło? Hahaha...Pokaż, zobaczę, jak to wyszło... - zaśmiał się. Sam całkiem nieźle gotował, więc zaczął ze mnie żartować. A ja się przecież tak starałem! -.- Shiro tymczasem podszedł do garnków i...zaniemówił. Oprócz mojego "perfekcyjnego dania", cała kuchnia wyglądała jak po przejściu huraganu. Nie umiem gotować!
- No...więc może lepiej zamówmy tę pizze...- wybełkotał albinos. Teraz to ja zacząłem się śmiać. Miał taką zabawną minę!
- Hhahaha!..Dobra, dobra, dzwoń! - powiedziałem i rzuciłem mu telefon.
    No i Shiro zamówił pizze. Była całkiem niezła. Na pewno lepsza od tego, co ja ugotowałem... Po skończonym posiłku zaczęliśmy oglądać telewizję. Hichiemu strasznie się to spodobało. Do wieczora nie ruszał się z kanapy. Na nic innego uwagi nie zwracał. Na nic! Czułem, że nawet gdybym zaproponował u teraz seks i tak musiałbym poczekać do końca wiadomości. Strasznie mnie to wkurzyło. Miałem znowu ochotę, a on..? Wtedy właśnie zdecydowałem się na jedną z najodważniejszych rzeczy w mim życiu.


********************************************************************************************************************
   Ohayo po świętach! Co tam u was? Fajne prezenty? Tak, wiem, ja tylko o tym...no cóż. ;p Opowiadanie kończy się zagadką. Urządzam więc konkurs! Kto zgadnie, co zrobi Ichigo (można strzelać, nawet po kilka razy) ? Kto zgadnie, dostanie dedyka w następnej części. Chyba warto, co nie? :)

7 komentarzy:

  1. Może zrobi striptiz? xD Żeby zwrócić na siebie Shiro? ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochany anonimku! Zgadłeś!
      Główna nagroda pojawi się jeszcze przed północą 31.12.12r. Gratulacjeeee ♥

      Usuń
  2. Wywali telewizor przez oknoi rzuci się na Shiro xddd Widze, że Ichigo ma wielkie zdolności kulinarne :) Poza tym fajniusi rozdział, ale czemu tak krótki ;-;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety to nie to, ale bardzo ciekawy pomysł...Oby tak dalej ;)

      Usuń
  3. Chyba tylko ja dodaję tak późno komentarze ;-; Może Ichi z nim zerwie? To moja pierwsza myśl xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojejejej! Już się bałam, że nie będzie twojego komentarza ;( Ale jest! Kamień z serca! A co do twojej propozycji....to trochę zbyt dramatyczne ;( Chociaż to co ja w najblizszej przyszłości opublikuję, wcale lepsze nie będzie...ups! Soki za spoilera...

      Usuń
  4. shiro pisz tego więcej po już przeczytałem i znałem większość przez ciebie więc napiszz jak naj szybciej nowe opowiadania

    OdpowiedzUsuń