"Znowu! Znowu to samo!" - pomyślał nastolatek o marchewkowo-pomarańczowych włosach, widząc zbierającą się grupę ludzi w kierunku, do którego zmierzał. Momentalnie się odwrócił. Dobrze wiedział, o co chodziło. To już nie pierwszy raz, odkąd tylko pojawił się w szkole. Uczniowie 3-cich klas. Często zbierali się w małych grupkach, po szkolnych zajęciach, aby urozmaicić sobie jakoś czas. Właśnie jedna z takich grup, składała się z samych, bezmyślnych mięśniaków. Byli oni na tyle wredni i nietolerancyjni, że za najlepsze gospodarowanie wolnego czasu, uważali dręczenie młodszych i słabszych od siebie. Najczęściej ich ofiarą padał Ichigo Kurosaki, uczeń 1-szej klasy liceum. Ich wręcz nienawiść do nastolatka, była silnie związana z jego włosami. Z ich kolorem. Starszych uczniów to drażniło, dlatego bardzo często wdawali się w bójki z Ichigo.
Kurosaki przyspieszył kroku, zmierzając w kierunku, z którego przyszedł. Tym razem nie zamierzał dać się sprowokować. Nie zwracał uwagi na krzyki i przekleństwa, po prostu szedł przed siebie. Widać (i słychać) było wyraźnie, że tamci 3-cio klasiści naprawdę się wkurzyli. To tylko podziałało na niekorzyść nastolatka, choć on sam jeszcze tego nie wiedział. Myślał, że unikanie walki pomoże. Ale niestety nie tym razem i nie z tymi rąbniętymi ludźmi...
- Hej ty! Kurosaaaaki! - po plecach nastolatka przepłynął zimny dreszcz. Postanowił zignorować przeciwników. Nawet nie raczył na nich spojrzeć. Zaraz jednak pożałował swojej decyzji, gdy czyjaś dłoń zacisnęła się na jego ramieniu. Na szkolnym korytarzu byli tylko on i jego przeciwnicy. W dodatku w przewadze liczebnej.
- Nie słyszysz, jak się do ciebie mówi, gówniarzu?! - ryknął na niego przywódca całej tej bandy - Sudo Eoki. Wyglądał gorzej niż menel spod biedronki, a mimo to zdobył sobie szacunek swoich towarzyszy. Ciekawe jak, bo na pewno nie wyglądem.
- Dajcie mi spokój. - powiedział cicho Ichigo, hamując nerwy. Zacisnął dłonie w pięści i wyszarpując swoje ramię z łap tego debila.
- A ty dokąd?! Ktoś ci pozwolił?! - zawołał za nim, ale Kurosaki już zniknął za zakrętem. Biegł. Sam nie mógł w to uwierzyć. Uciekał przed tymi ludźmi. W sumie, to nawet się bał. Po kilku przebiegniętych korytarzach, pot zaczął spływać po jego ciele. Oddech stał się płytki i nierówny. Pomimo, iż miał całkiem niezłą kondycję, bieg w stresie niezbyt dobrze na niego wpływał. Na szczęście, był już w pobliżu głównych drzwi wyjściowych. Jeszcze tylko chwila i...W końcu skręcił w ostatni korytarz. Naprzeciw niego znajdowała się upragniona wolność. Niestety, stał tam ktoś jeszcze.
- Jesteś strasznie przewidywalny, Kurosaki! - roześmiał się Sudo - I co, myślałeś, że cię nie znajdę?
- Czego ty ode mnie chcesz!? Jesteś chory... - powiedział Ichigo i z zamiarem kolejnej ucieczki, gwałtownie odwrócił się do tyłu. Tam napotkał jednak stanowczy opór. Jak się okazało, pozostali członkowie grupy 3-cio klasistów wreszcie go odnaleźli. Nie czekając na polecenie swojego boss'a, rzucili się na nastolatka. Chłopak nie zdążył nawet krzyknąć, kiedy rozbawiona banda zaczęła okładać go pięściami. Silne ciosy uderzały w jego ciało, kumulując w sobie ból. Najbardziej narażoną na atak stała się twarz, która Ichigo ostatkiem sił starał się osłonić. Oszołomiony, nie mógł się bardziej bronić.
Po paru minutach przepełnionych pięściami starszych uczniów, Ichi nieomal stracił przytomność. Widząc zamroczenie chłopaka, przywódca nakazał swoim kompanom przestać. W końcu. Całe ciało go bolało, z nosa i rozciętej wargi płynęła krew, tworząc na ziemi, na której leżał, szkarłatną kałużę. Nagle poczuł, jak ktoś podnosi go za włosy, nieomal je wyrywając. W sercu miał nadzieję, że dadzą mu spokój. Tak było za każdym razem, kiedy te typy urządzały sobie na niego "polowanie". Bili go, a potem pozostawiali w opłakanym stanie. Jednakże ta chwila przedłużała się z sekundy na sekundę. To trwało stanowczo za długo. Ichigo nie mógł dłużej wytrzymać napięcia. Niepewnie otworzył oczy. To, co ujrzał, przechodziło jego najśmielsze przemyślenia. Tuż przed jego twarzą znajdowała się stercząca męskość Eokiego.
- I na co czekasz, dzieciaku? - zapytał przeciwnik, przyciągając nastolatka jeszcze bliżej swojej erekcji. - Jak grzecznie zrobisz mi loda, to już więcej się nie spotkamy. No, chyba, że za moją osobistą potrzebą.
- Szefie! Nie mamy teraz na to czasu! Co będzie, jeśli ktoś nas nakryje? Może chociaż zaciągnijmy go w jakieś ustronne miejsce...
- Nie pieprz bzdur! - wydarł się Sudo - Stańcie na czatach, a ja się nim zajmę...
- A kto powiedział, ze ja się na cokolwiek zgadzam?! - wywarczał nagle Kurosaki. Patrzył na tę całą bandę z mordem w oczach.
- A czy ja się ciebie pytam o zdanie? Masz robić co mówię, bo inaczej nie skończy się na samym robieniu mi dobrze! - Ichigo mimo wszystko nie zamierzał się poddawać. Z całej siły szarpnął głową w tył, tracąc przy tym parę włosów. Następnie podniósł się i w zawrotnym tempie przebiegł przez korytarz oniemiałych 3-cio klasistów. Udało mu się dobiec do drzwi, które otworzył. Słysząc coraz więcej niepokojących głosów za sobą, ruszył pędem do domu. Tym razem mu się udało.
***
W tym samym czasie Sudo puszczały resztki nerwów. Po tym, jak sprzed nosa uciekł mu Kurosaki, nie był w stanie racjonalnie myśleć. Nie wspominając tu o jego podwładnych, których tak bardzo zaskoczył fakt, iż nastolatkowi udało się zwiać, poświęcając przy tym włosy, że nie byli w stanie się ruszyć, nie wspominając o gonieniu go.
Sudo zaczął nerwowo przechadzać się po korytarzu. Teraz, kiedy pomarańczowowłosemu udało się uciec, musiał poradzić sobie ze swoim małym problemem w spodniach. Gdy już to zrobił, oczywiście ochrzanił podwładnych, po czym zajął się myśleniem, na podstawowe pytanie "Co teraz.?". To, co zrobił Ichigo na pewno nie ujdzie mu na sucho, tego był pewien, ale obawiał się jednej rzeczy. Mianowicie : któryś z jego podwładnych ustawionych "na czatach" zauważył coś, a raczej kogoś przemykającego przez korytarz na najwyższym piętrze. Widział tylko fragment włosów tamtej osoby, ale to wystarczyło, aby zmartwić wszystkich 17-stu członków gangu. Czupryna obcego ucznia była biała, co mogło oznaczać tylko jedno : Hichigo Shirosaki zainteresował się poczynaniami grupy, lub losami samego nękanego przez nich chłopaka. Takie stwierdzenie mogło zagwarantować wszystkie kłopoty i brutalne rozwiązanie sprawy w najbliższym czasie. Chyba, że Akine po prostu się wydawało i zobaczył ducha, ale Eoki wątpił w te stwierdzenie. Pytanie tylko, co największy postrach liceum chce od nastolatka lub jego prześladowców..?
Ichigo w końcu znalazł się w domu. Od razu po wejściu "powitał" go Isshin, ale Kurosaki nie zamierzał zbyt długo z nim przebywać. Dlatego też obezwładnił ojca jednym z chwytów, jakich nauczył się na treningach karate i poszedł do siebie. Rzucił się na pościelone łóżko i zamknął oczy. Był potwornie zmęczony, a do tego, nie wiedział jeszcze jak poradzi sobie teraz ze szkolnymi napastnikami. Wcześniej tylko się bili. Uważał tamtych za swoich przeciwników, a oni jego tak samo. Zawsze, gdy wygrywał bójkę, szedł do domu. Kiedy zaś oni wygrywali, włóczył się trochę samotnie po mieście, po czym cały obolały nocował u Keigo, dając ojcu znać telefonicznie. Asano zawsze współczuł przyjacielowi szkolnych problemów, dlatego pozwalał mu u siebie nocować. Ichigo nie chciał, by rodzina martwiła się o niego. Nie chciał, by wiedzieli go w stanie skrajnej nędzy i rozpaczy. Dlatego ufał Keigo i zostawał u niego.
Przyjaciel niejednokrotnie proponował pomarańczowowłosemu pomoc, ale Ichi nie chciał go w to mieszać. Tym razem wiedział jednak, że gdyby opowiedział Asano o wydarzeniu dzisiejszego dnia, jego kumpel nie odpuściłby tak łatwo. Na niemalże 100% powiadomiłby któregoś z nauczycieli o poczynaniach 3-cio klasistów, ale według Kurosakiego, to jedynie pogorszyłoby sprawę. Nie chciał, by ktokolwiek się o tym dowiedział.
Pomarańczowowłosy postanowił wziąć krótki prysznic i położyć się spać. Nie był głodny, dlatego odmówił zjedzenia wspólnej kolacji. Zabrał ręcznik, czystą bieliznę i poszedł się odświeżyć. Gdy był już po kąpieli, spakował książki na następny dzień i zgasił światło, kładąc się spać.
Kolejnego dnia Kurosakiego obudził budzik, o godzinie 7:30. Po wykonaniu rutynowych, codziennych czynności, nastolatek wyszedł do szkoły. Wciąż był w podłym humorze. Nie wiedział, czego się spodziewać. Na jego nieszczęście, po drodze do liceum spotkał Keigo.
- Yo, Ichiigooo! - powitał go entuzjastycznie Asano.
- Yo - odburknął Ichi. Naprawdę, nie miał ochoty na rozmowę z przyjacielem.
- Coś y taki nie w sosie? I o ile mnie oczy nie mylą, nabyłeś kilka nowych siniaków! Co się stało?
- Nic takiego. Spadłem ze schodów...
- Nie opowiadaj bzdur. - przerwał mu poważnie Keigo. - Takie kity, to możesz wciskać rodzinie, ale nie mnie! To znowu byli ci 3-cio klasiści..?
- Nie chcę o tym gadać.
- Czyli to jednak oni. - wydedukował brązowowłosy. - Co tym razem ci zrobili?
- Nieważne! Już chyba powiedziałem, że nie mam zamiaru ci o tym..mówić? - dokończył Ichigo po chwili wahania. Jeśli go wzrok nie mylił, a nie mylił na pewno, to widział przed chwilą Sudo, który w tej chwili chował się w jakimś zaułku. Kurosaki spanikował. Nie dał jednak tego po sobie poznać.
- Coś się stało? - zapytał Asano.
- Nie, nic, zorientowałem się po prostu, ze zapomniałem spakować pracy domowej. Idź już do szkoły, ja się wrócę. Mamy jeszcze 20 minut do dzwonka. - odpowiedział Ichi. Nie chciał wplątywać przyjaciela w swoje własne problemy. Dlatego właśnie odwrócił się na pięcie, z udawanym zamiarem powrotu do domu.
- Okey..Jakby coś, to usprawiedliwię cię przed nauczycielką. - obiecał Keigo.
- Dzięki! - krzyknął z oddali Ichi, podnosząc rękę w geście wdzięczności. Następnie skręcił w boczną ulicę. tę, na której widział Eokiego.
"Dziwne" - pomyślał Asano, zbliżając się do budynku szkoły. "Do domu Ichigo idzie się w zupełnie inną stronę.."
Fajnie się zaczyna. Świetna notka, czekam na następną. :)
OdpowiedzUsuńDzięki, postaram się dodać jeszcze w tym tygodniu, ale nie wiem, czy mi się uda...W każdym razie, w poniedziałek następna część na pewno ^*^
UsuńBardzo fajny rozdzialik ;) swoją drogą tego bloga zauważyłam dość niedawno, ale będę stałą czytelniczką.
OdpowiedzUsuńNo to witam nową czytelniczkę! Dziękuję i liczę, że ci się u mnie spodoba ^-^
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana na moim blogu :
OdpowiedzUsuńhttp://story-of-shinigami.blogspot.com/